Brzydki deszczowy dzień. Chłodno, pochmurno, burzowo. Lipiec w Polsce. Powinniśmy szaleć za sałatkami, lekkim jedzeniem a tutaj… Co na obiad? – Ja to bym zjadła pyzy z mięsem – odpowiada Misica. Gdybyśmy mieli kilo ziemniaków, zrobilibyśmy pyzy, ale nie mamy mięsa. Szkoda, że na „Różycu” nie ma już miłych starszych pań sprzedających pyzy w słoikach. Ale czy na pewno?

Jeszcze pyza nie zginęła. Otóż, jak się okazało, na ulicy Brzeskiej, w małym lokalu o wymownej nazwie Pyzy Flaki Gorące można zatopić zębiska w pysznej, pulchnej pyzie i nie tylko. Zgodnie z nazwą są też flaki, ale również żurek, przecieraki śląskie, kopytka… Wszystkie smakołyki podawane są tradycyjnie – w słoikach, a do każdej kluchy (ha, pojechałem cytatem z menu 🙂 ), oprócz normalnego ich towarzysza – czyli tłuszczyku ze skwarką – można zamówić różnego rodzaju sosy.

My zaszaleliśmy nieco, bo oprócz klasycznej pyzy z mięsem z rzeczoną omastą ze skwarką, zamówiliśmy również takie z pesto z borowikami oraz kopytka z wieprzowiną w ostrym sosie.

Pyzy są idealne, mięciutkie, a farsz bardzo dobrze przyprawiony. Sosy stanowią fajny dodatek. Kopytka okazują się trochę zbyt gumowe, za to pyzy nadrabiają wszystkim. Smakują jak u babci – tłuściutkie, gorące, sycące – slow food w pełnej krasie. Widać w ponury dzień Polakowi potrzebny jest kartofel, a jakże!

Fajnie, że wśród całego tygla knajp silących się na awangardę można znaleźć miejsca, gdzie można na prawdę zjeść jak u mamy/babci. I to jeszcze za wyjątkowo przyzwoite pieniądze. Wyszliśmy najedzeni, wydając mniej niż milion monet – porcja kluchów w słoju z dodatkami to koszt 12 zł.

Spytacie się więc, czy warto zapuszczać się w otchłanie Pragi? Otóż na prawdę warto. Opcja obowiązkowa na mapie Warszawy. Szczególnie, że słój można kupić na wynos. Jak zazdrościliście Słoikom obiadów to teraz możecie mieć własne, a co!

Pyzy flaki gorące

 

ul. Brzeska 29/31, 00-001 Warszawa/Praga

☎+48 606 294 499

https://www.facebook.com/Pyzy-Flaki-Gorące-1599688823629274/