Czarny kolor jest fajny. Niektórzy mówią, że wyszczupla. Jest mroczny. Na czarno ubierał się przecież Batman. Czarnym jeździł samochodem. W ogóle czerń wyjątkowo fajnie wygląda na pojazdach. A szczególnie jeśli pojazd wykonany jest z kompozytu – najlepiej węglowego. Prawilni mawiają wtedy: PACZ GRAŻYNA, JEST KARBONOWY! Tak, karbon jest synonimem fajności, więc eksponuje się go tu i ówdzie. Ale czy ktokolwiek widział czarny szybowiec? Dlaczego wszyscy malują szybowce zasłaniając tak bardzo pożądaną karbonową strukturę? I to jeszcze na biało?

Karbon – czyli nazywając rzeczy po imieniu – kompozyt węglowo-epoksydowy (z którym to mamy do czynienia w przypadku struktur lotniczych) jest materiałem wyjątkowo łatwo formowalnym i mającym  (w porównaniu do innych materiałów) wyjątkowo korzystny stosunek wytrzymałości do gęstości. Przekładając na ludzki język: element wykonany z kompozytu węglowego (czy też szklanego lub aramidowego) będzie znacznie lżejszy od wykonanego z konwencjonalnych materiałów, przy tej samej wytrzymałości. Ma on jednak pewną istotną właściwość. Mianowicie pod wpływem podwyższonej temperatury traci swoje właściwości. Żywica epoksydowa, która spaja włókna, zaczyna stopniowo mięknąć do momentu, gdy nagle staje się krucha jak szkło i… pęka. Teraz weźmy pod uwagę, że biała powierzchnia wystawiona na działanie promieni słonecznych nagrzewa się do około 50°C. Do tej temperatury wymaga się, aby żywica wykorzystywana w konstrukcjach lotniczych zachowywała swoje właściwości i właśnie w tej temperaturze przeprowadza się próby wytrzymałościowe kompozytowych statków powietrznych. Czarne powierzchnie pochłaniają promienie słoneczne w przeciwieństwie do białych (które je odbijają), przez co nagrzewają się szybciej i bardziej. W  szybowcu klimatyzacji też nie uświadczymy, dlatego im ciemniejszy kolor struktury, tym większa parówka w środku. Na kompozytowych szybowcach nawet znaki rejestracyjne – zwykle czarne, nanoszone są jasno szarą farbą. Ot ciekawostki do poczytania przy piwie – czarnym jak karbon BrewDog Jet Black Heart, które czerń ma nawet w nazwie 😉

PS: Nienawidzę zwrotu karbon w odniesieniu do kompozytów.

PS2: Spotkałem się kiedyś u prawilnych z określeniem biały karbon w odniesieniu do kompozytu szklanego 🙂 Tak więc kompozyt aramidowy (czyli kevlar) nazwiemy żółtym karbonem?

opis piwa

Piana: o kolorze cappuccino, gruba, wysoka, drobnobąbelkowa, piękna, szkoda tylko, że szybko opadła

Kolor: prawie czerń, bardzo ciemny brąz

Niuch: słodycz, kakao, kawa, taka świeżo palona, trochę suszonych owoców i czekolady jednak też 🙂

Gul: jest kremowe, gładkie, nieco kawowe z nutami czekolady i kawy, ale takiej cappuccino, delikatnej i smacznej. Na końcu przyjemnie chmielowe, trochę sosnowe.

BrewDog Jet Black Heart – nie będę ukrywał nawet, że to jedno z moich ulubionych piw. Niezawodne, pyszne, które nigdy się nie nudzi i zawsze smakuje. Niskonasycone, wręcz kremowe, wyjątkowo pijalne. Brawo dla BrewDoga, że raczy nas takimi piwami.