Życie można porównać do żółwia wspinającego się na arbuz w poszukiwaniu najlepszego kąska. Jadnak gdy tylko znajdzie się wystarczająco wysoko, by wykroić sobie kawałek – arbuz zaczyna się przetaczać, w związku z czym żółw znowu znajduje się na dole.

Potrzeba więc dobrego sposobu, żeby sobie poradzić. Można zadowolić się gorszym kąskiem z dołu, można również arbuz podeprzeć i zmierzać po swoje drogą siłową… a można arbuz lekko pchnąć żeby przetoczył się tak, że najlepszy kąsek znajdzie się w zasięgu ręki. Zwykle jednak nie bywa tak różowo, jak na etykiecie piwa i trzeba się nieźle nagłowić jak z problemami sobie poradzić. Bywa, że nie ma rozwiązania i pozostaje uderzanie głową w arbuz – co często też przynosi efekt – bo albo okazuje się, że arbuz się obróci – tak jak chcieliśmy, albo znajdziemy się głową w środku arbuza i okaże się, że to, co jest w zasięgu ręki/głowy, wcale nie jest takie złe.

A może jednak spojrzeć na temat z innej strony? Bo życie jest często nawet bardziej absurdalne niż rzeczony żółw wspinający się na arbuz…

opis piwa

Piana: a w zasadzie praktyczny jej brak 🙂 biała, niska i szybko ucieka

Kolor: różowy bursztyn

Niuch: arbuz, słodowość, nieco kwaśnych nut

Gul: słodko – kwaśne z mocą arbuza, melona i limonki zwieńczone nieznaczną goryczką na końcu

Dear Minister to piwo kolaboracyjne, stworzone przez Deer Bear oraz Ministerstwo Browaru. Kwaśne, orzeźwiające o średnim nasyceniu. Zestawienie razem arbuza, limonki i chmielu huel melon dało ciekawy efekt w postaci całkiem smacznego piwa. Owszem przypomina nieco oranżadę arbuzową – takie też było moje skojarzenie gdy polecił mi je kolega z pracy. Ale w sumie czemu nie? Fajna jest też etykieta – nawiązująca do logo poznańskiego Ministerstwa Browaru.