Amun, częściej znany jako Amon. Bóstwo egipskie uznawane za sprawcę niewidzialnego wiatru, urodzaju i płodności. Fajnie brzmi. Ponoć dzięki niemu plony były obfite, zwierzęta mnożyły się, a kobiety rodziły dzieci. Tylko za cholerę nie mogę zrozumieć dlaczego schował się w tej dziurze w ścianie. Fakt – dzięki niemu nie ma myszy w domu, co może trochę zaprzeczać jego funkcji mnożenia zwierząt. Dla mnie to niby dobrze. Tylko to ciągłe skrobanie w ścianę i echo – jestem Amun Ra, z Egiptu wygnany (a może to raczej głos zza ściany: wpuść mnie, to ja Janusz, ale jestem zalany… – będę jednak obstawał przy swojej wersji)! I to, że ciągle zimno mi w stopy. Dla tych, co nie rozumieją niewidzialnego wiatru – zapraszam do mnie. Poczujecie sami. Do tych oczu łypiących na mnie z tej ciemnej dziury już się przyzwyczaiłem – chociaż są nieco hipnotyzujące, nieprawdaż? Może uda mi się go zwabić na ryż preparowany – wylezie, a ja go bęc kijkiem.

A może po prostu za dużo piwa piję? Niby ono lekkie, niby owocowe. Ale po spojrzeniu na etykietę – jejku, aż 8%! A po 6 takich mogą już różne rzeczy przychodzić do głowy. Ale będę obstawał przy swoim – nie chce mi się uszczelniać tych drzwi balkonowych i łatać dziury w ścianie – to działanie boskich mocy. I to egipskich!

opis piwa

Piana: bielutka, o średniej obfitości, drobnobąbelkowa, dość ulotna

Kolor: złoty

Niuch: tropikalne owoce, troszkę moreli i migdałów, nieco nut chmielowych i delikatnie drażniący nos alkohol

Gul: soczyste, całkiem słodkie, dużo tropikalnych owoców z dość długim słodkim posmakiem i delikatną (może ciut za łagodną) goryczką.

Amun, uwarzony przez szwedzkie Omnipollo i The Veil – reprezentujące stan Virginia USA, to piwo wyjątkowo przyjemne, soczyste, o niewysokim nasyceniu. Nuty owocowe są dominujące. Mimo 8% alkoholu nie czuć w ustach. Jest gładkie i wyjątkowo przyjemnie się je pije. Ciekawostką jest to, że wśród składników znajdziemy mleko owsiane. I oczywiście po raz kolejny wielki ukłon za etykietę.