Kawa. Magiczny napój, bez którego biurowe życie nie istnieje. Ponoć amerykańscy naukowcy odkryli, iż szare komórki u człowieka siedzącego długie godziny przed komputerem obumierają, jeśli nie dostarcza się organizmowi tegoż czarnego płynu. Tak więc stwierdza się, że na podstawowym wyposażeniu każdego biura powinny być przynajmniej – czajnik, woda, kawa, cukier, kubek.

Praca polega natomiast na przerabianiu owej kawy, zwanej dalej paliwem, na de facto to, czym dane biuro się zajmuje. Ważne jest zatem, aby pracownikowi dostarczać sukcesywnie paliwo, ażeby kreatywność swoją mógł przelać na odpowiedni nośnik danych. Tragedia natomiast jest wtedy, gdy paliwa zabraknie.

Mieliśmy raz taką sytuację. Natychmiast trzeba było wysłać posłańca, aby paliwo uzupełnić. Posłańcem najczęściej bywa najmłodszy stopniem – zwykle praktykant. Byliśmy na skraju gdy wpadł z paczuszką, wsypał zawartość do szczelnego pojemniczka i już można było uzupełnić braki. Ustawiliśmy się grzecznie w kolejce, napełniliśmy kubeczki i grzecznie powróciliśmy do myszoklikania. Minęło około pół godziny, gdy Krzysztof osunął się z krzesła. Następny, po 32 minutach, padł Ryszard. Ja czułem, że również długo nie dam rady. Czyżby ktoś dodał trucizny do naszego eliksiru mądrości? Podejrzenie padło na młodego, którego głowa nagle opadła na klawiaturę. Zamachowiec samobójca! Doczołgałem się na kolanach do kuchni, aby znaleźć co nas zabija, a nuż istnieje odtrutka! Ostatnimi siłami złapałem puste opakowanie. Zamykające się oczy zdołały odczytać słowa – kawa… bezkofeinowa… Cholerne Erasmusy… Mówić po polsku niby potrafią, ale czytać…

opis piwa

Piana: kremowa, o drobnych pęcherzykach, dość bujna na początku, spada dość szybko, ale pozostawia koronkowy osad na powierzchni szklanki

Kolor: czerń wpadająca w ciemny brąz

Niuch: czekolada, palony karmel, czarna kawa, wanilia, troszkę ukryty prażony słonecznik z fajnymi nutami chmielowymi

Gul: słodycz plus pyszne espresso, w tle znalazłem trochę sosny, żywicy plus wanilia z bardzo fajną, nienaganną goryczką chmielową – to wszystko składa się na pyszne piwo

To Øl Black Malts & Body Salts to – nie bójmy się tego słowa – genialne piwo. Duńczycy wiedzą, co dobre. Idealnie wyważone o średnim nasyceniu, wyjątkowo przyjemne w smaku. Alkohol dość dobrze zamaskowany, mimo aż 9,9% zawartości. W procesie warzenia  w browarze De Proefbrouwerij wykorzystano dodatkowo soli do ciała oraz francuskiej kawy. Wzór do naśladowania.

black-malts-4black-malts-1black-malts-3